A kiedy przyjd¹ zabraæ duszê m¹
Za to ¿ycie popl¹tane
Spojrzê w niebo prosto w s³oñce
Mo¿e ju¿ ostatni raz
Pozostawiê gdzieœ za sob¹
Œwiat cierpienia pe³en z³a
Kiedyœ chcia³em byæ szczêœliwy
Czy ju¿ zawsze bêdê sam?
Nie tracê nadziei na lepszy los
Byæ mo¿e coœ zmieni p³yn¹cy czas
Pójdê prosto przez nurt rzeki
Któr¹ zapomnieniem zw¹
Moje grzechy - kamieñ w sercu
Czy pomo¿e teraz ktoœ?
Nie tracê nadziei na lepszy los
Byæ mo¿e coœ zmieni p³yn¹cy czas
Nie tracê nadziei na lepszy los
Byæ mo¿e coœ zmieni
No zmieni siê coœ!
Nie tracê nadziei na lepszy los
Byæ mo¿e coœ zmieni p³yn¹cy czas
Nie tracê nadziei na lepszy los
Byæ mo¿e coœ zmieni
No zmieni siê coœ!